Jedzenie z kulturą.
Wszechobecne świąteczne menu rybne jak i przedłużający się w nieskończoność zbiorowy "areszt domowy" przywiódł mi na myśl wspomnienia z cudownej wrześniowej podróż ostatniej szansy (:) :) :)) w przepiękne rejony Gór Izerskich oraz okolice bliższe Jeleniej Góry i znalezioną tam - po drodze - perełkę rodzimej architektury. Nie znam autora tego cuda, ale myślę, że zdjęcia mówią same za siebie i mój komentarz jest tu zbędny. Pstrąga z grilla również polecam:)